Uzależnienie w naszej kulturze to trochę temat rzeka, trochę temat tabu.
Temat rzeka, bo motyw uzależnień przewija się przez tysiące książek i setki filmów. Można by o nich mówić godzinami i przytaczać zasłyszane historie.
Jednocześnie gdy uzależnienie dotyczy nas lub osób nam bliskich, staje się często tematem tabu. Zamykamy się z nim w czterech ścianach, jak w twierdzy. A do twierdzy ciężko dotrzeć z pomocą.
Może dlatego, że wiele osób nadal używa takich słów jak ćpun, alkoholik, pijak. A przecież to jak mówimy, świadczy o tym, jak myślimy. Od dawana już wiadomo, że uzależnienie to choroba, że napiętnowanie osób chorych powoduje wstyd i opór przed leczeniem, zamknięcie w sobie. Natomiast podejście z szacunkiem i poszanowaniem godności osób uzależnionych wpływa pozytywnie na ich zdrowienie.
Na szczęście coraz częściej mówi się o tym, że osoba uzależniona to osoba chora, która może korzystać z szerokiego wachlarza pomocy. Coraz więcej osób znanych opowiada o swojej drodze zdrowienia z uzależnienia.
Okazuje się bowiem, że uzależnienie to nie jest czyjś kaprys, wymysł i pomysł na życie. To choroba związana z ogromnym cierpieniem – z niego narodzona i w nim skąpana. Właściwie to dlaczego ludzie sięgają np. po narkotyki i dlaczego się od nich uzależniają? Dzieje się tak dlatego, że coś (alkohol, inne substancje psychoaktywne, hazard) odpowiadają na naszą niezaspokojoną wcześniej potrzebę. Zmniejszają napięcie związane z brakiem czegoś/kogoś lub nadmiarem stresu, zmęczeniem. Często uzależnienie powstaje przy próbie samoleczenia objawów występujących przy zaburzeniach psychicznych. Nagle znajdujemy „lekarstwo” na nasze złe samopoczucie. Sami ustalamy sobie dawki i częstotliwość przyjmowania naszego „leku”. Na początku nie widzimy skutków ubocznych. Z czasem jednak organizm przyzwyczaja się do niego i potrzebuje go coraz częściej lub coraz więcej aby uzyskać upragniony efekt. Nasze życie zaczyna się kręcić wokół substancji lub zachowania. Coraz częściej myślimy o tym. Skutków ubocznych zaczyna być więcej niż korzyści. Ale jak żyć bez lekarstwa? Pojawia się lęk i brak nadziei oraz wstyd. I właśnie te emocje blokują pacjentów przez pójściem na terapię. Zamykają nam usta i paraliżują powodując, że tabu nie wychodzi z twierdzy.
Gdy zaczynam zajęcia z nową grupą dla osób uzależnionych, rozmawiamy dużo tym, co czujemy. Okazuje się, że wielu pacjentów przychodzi na terapię z ogromnym wstydem i lękiem. Obawiają się oceny innych osób, odrzucenia, niepasowania do grupy, albo tego, że będą pasowali a przecież myśleli, że może jednak ich to nie dotyczy. Z czasem jednak nieprzyjemne uczucia i napięcia się zmniejszają i pojawia się kojąca akceptacja, zbliżająca do innych empatia oraz komfort bycia autentycznym, wysłuchanym i przyjętym przez innych. Pacjenci często podkreślają, że w wielu aspektach widzą podobieństwa z innymi członkami grupy. Łączy ich przecież tak wiele: cierpienie, trud, ból, ale i też nadzieja. Tak, drzemie w nich zawsze choć najmniejsza nadzieja – która prowadzi ich na terapię.
Jestem za każdym razem ogromnie wdzięczna i poruszona, kiedy obserwuję jak wśród uczestników terapii grupowej tworzą się dobre relacje, jak ludzie się otwierają, rozwijają, zrzucają z barków ogromne ciężary. Cieszę się także, kiedy pojawiają się różnice, gdy pacjenci zaczynają o nich mówić i zostaje to przyjęte z akceptacją. Bo w terapii nie nauczymy się żyć bez konfliktów – ale umieć sobie z nimi radzić.
Grupa terapeutyczna daje ogromną siłę, wsparcie. Mobilizuje do brania odpowiedzialności za siebie, do kontynuowania leczenia. Dziś, gdy wiemy, że agresywna konfrontacja i etykietowanie bardziej krzywdzi niż pomaga, w leczeniu stawiamy wsparcie, szacunek, podmiotowe traktowanie pacjenta. Obecnie wiemy, że bezpieczne relacje są kluczowe w zdrowieniu. To ich brak spowodował trudności w życiu.
W Polsce można korzystać z bezpłatnej terapii uzależnień oferowanej w ramach NFZ. Nie ma znaczenia czy uzależnienie dotyczy alkoholu, narkotyków czy hazardu. Jest też ogromna oferta leczenia prywatnego. Niezależnie jaki rodzaj terapii wybierzemy warto poczytać opinie o danym miejscu.
Warto także znać swoje prawa jako pacjenta i mówić o swoich uczuciach czy potrzebach podczas terapii. Osoby prowadzące terapię uzależnień obowiązuje Kodeks Etyczny Terapeuty Uzależnień. Znajduje się w nim sporo zasad, które chronią pacjentów – dotrzymanie tajemnicy terapeutycznej, dbanie o dobro pacjenta, uszanowanie prawa pacjenta do podejmowania własnych decyzji.
Możemy także trochę przygotować się do terapii poprzez poczytanie czy posłuchanie o niej, gdyż Internet oferuje nam wiele podcastów, wywiadów i artykułów w tym temacie.
Podczas szukania placówek leczenia uzależnień możemy korzystać np. z bazy danych na stronie Krajowego Centrum Zapobiegania Uzależnieniom czy też na stronie dawnej PARPY (Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych). Mamy także strony grup samopomocowych (prowadzonych przez osoby uzależnione bez terapeutów) np. grupy AA, NA. Można także skorzystać z oferty dla bliskich osób uzależnionych – często w tych samych placówkach organizowane są spotkania grupowe lub indywidualne również dla tej grupy potrzebującej wsparcia.
Pośród form leczenia możemy wybrać między innymi oddziały stacjonarne, gdzie terapia trwa kilka tygodni, miesięcy a w niektórych placówkach nawet i rok. Podczas pobytu na tych oddziałach będziemy przebywać 24 godziny na dobę wraz z noclegiem. Możemy zdecydować się na oddział dzienny, czyli taki w którym leczenie trwa zazwyczaj kilka tygodni a zajęcia prowadzone są kilka godzin dziennie przeważnie pięć razy w tygodniu. Inną formą leczenia są zajęcia na oddziałach ambulatoryjnych z terapią indywidualną i grupową, które obywają się zazwyczaj raz lub kilka razy w tygodniu. Gdy mamy trudność przerwania picia alkoholu czy zażywania innych substancji psychoaktywnych możemy skorzystać z prywatnego lub państwowego oddziału detoksykacyjnego ze wsparciem farmakologicznym i pod okiem personelu medycznego.
Co ważne pacjenci mogą skorzystać ze zwolnienia lekarskiego na czas trwania leczenia. Zarówno te zwolnienie z pracy, jak i często wymagane skierowanie na leczenie wypisuje lekarz psychiatra.
Najważniejsze, co chciałabym tu przekazać z mojego doświadczenia pracy z osobami uzależnionymi, to fakt, że choć każdy na początku trochę się boi, to jest nadzieja i warto wybrać się na terapię.
Agnieszka Krzysztoń
PSYCHOTERAPEUTKA UZALEŻNIEŃ
Posiadam doświadczenie pracy z osobami uzależnionymi od substancji i czynności. Moimi pacjentami są osoby zarówno wysoko funkcjonujące, jak i te w kryzysie bezdomności czy doświadczone chorobą psychiczną. Przez wiele lat pracowałam z dziećmi i ich rodzinami. Najlepiej jednak odnajduję się w psychoterapii uzależnień osób dorosłych. Duże doświadczenie terapeutyczne daje mi praca w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. Z radością prowadzę grupowe terapie uzależnień, gdzie mogę obserwować wzajemną pomoc pacjentów, ich wymianę doświadczeń oraz rozwój każdego z uczestników. W kontakcie indywidualnym najbardziej zwracam uwagę na relację terapeutyczną.