Mamy Podobnie

Przeprowadzka, bałagan i co z tym wszystkim zrobić? Jak chaos wpływa na twoje samopoczucie i jak go okiełznać.

Przeprowadzka do świeżo wykończonego mieszkania to jedno z tych wydarzeń w życiu, które  testują naszą wytrzymałość. Przetrwanie remontu to już nie lada wyczyn – wybieranie płytek,  kolorów farb, mebli… milion decyzji do podjęcia. Do tego dołóżmy maraton pakowania, a potem  wypakowywania wszystkiego, co posiadamy i kwestię ogromu tej życiowej zmiany… stres  gwarantowany. Przed przeprowadzką trzeba ogarnąć miejsce, w którym dotychczas się żyło,  czyli przywrócić je do stanu „fabrycznego”. Po przeprowadzce chaos trwa – kartony piętrzą się  w każdym kącie, a my stoimy zagubieni, nie wiedząc, od czego zacząć, by na nowo stworzyć  DOM. 

Ja w takiej właśnie sytuacji znalazłam się niedawno i postanowiłam przyjrzeć się temu z bliska.  Zajmując ręce pakowaniem, a głowę słuchaniem tematycznych podcastów, zgłębiłam temat  wpływu bałaganu na samopoczucie i zdrowie psychiczne.

Bałagan a psychika – co mówi nauka?

Badania pokazują, że osoby otaczające się nieporządkiem mają zazwyczaj wyższy poziom  kortyzolu, czyli hormonu stresu. Nieuporządkowana przestrzeń może wywoływać uczucie  przygnębienia, zmęczenia, napięcia, a nawet poczucia winy i niewystarczalności. Dlaczego tak  się dzieje? Nadmiar bodźców, który dociera do nas z każdej strony w zagraconym  pomieszczeniu, może prowadzić do poirytowania i poczucia przytłoczenia. Nasz poziom  frustracji rośnie też, gdy nie możemy łatwo znaleźć potrzebnych przedmiotów. Co ciekawe,  bałagan może nawet zwiększać prawdopodobieństwo sięgnięcia po niezdrowe przekąski – jedno z badań wykazało, że osoby przebywające w nieporządku częściej wybierały tabliczkę  czekolady niż jabłko.

Bałagan niejedno ma imię

Warto rozróżnić, że bałagan bałaganowi nierówny. Słuchając podcastu „Ogarnij chatę z ADHD”,  trafiłam na ciekawe rozróżnienie. Zwykły bałagan to sytuacja, gdy rzeczy nie leżą na swoim  miejscu, ale raczej wiadomo, gdzie co się znajduje. Natomiast sytuacja, gdy w domu panuje ekstremalny chaos i  brud utrudniający normalne funkcjonowanie, może być już oznaką problemu. Dlatego ważne jest, by tego nie bagatelizować i  poszukać pomocy, jeśli sytuacja nas przerasta. Warto też zwrócić uwagę na to, jak mówimy o  sobie. Jeśli bałagan towarzyszy nam częściej niż podczas przeprowadzki, to mimo wszystko, za  Joanną Fajfer, apeluję, by nie nazywać siebie „syfiarzem”, bo to nie pomaga, a utrudnia zmianę.  Zamiast tego, warto poszukać bardziej wspierającego określenia na swój bałagan, np.  „artystyczny nieład”. Ewentualnie po prostu dołączyć do „Klubu Leniwych Syfiar” Zuzanny  Marczyńskiej.

Pamiętajmy, że zmiana zaczyna się od akceptacji i życzliwego podejścia do samego siebie.

Ładne i dobre

W rozmowie z Natalią Kaplitą, architektką wnętrz, rozwinęłam temat estetyki i funkcjonalności  przestrzeni oraz ich wpływu na nasze samopoczucie. Kluczowym aspektem na pewno jest  światło. Zadbajmy o odpowiednie doświetlenie mieszkań w ciągu dnia, unikając blokowania  promieni słonecznych ciemnymi zasłonami i wzorzystymi firanami – postawmy na jasne kolory  wokół okien. Wieczorem natomiast ograniczajmy światło niebieskie, stosując żarówki o  cieplejszej barwie lub inteligentne oświetlenie, które pozwoli na dostosowanie barwy światła do  pory dnia. Unikajmy również ciemnych kolorów ścian, które „zabierają” światło. Zamiast tego,  rozważmy pomalowanie sufitu, co pozwoli na wprowadzenie koloru bez nadmiernego  przyciemniania pomieszczenia. 

Istotne jest także przemyślenie funkcji poszczególnch elementów wnętrza. Unikajmy myślenia  jednotorowego i zastanówmy się, czy dany przedmiot pełni przede wszystkim funkcję użytkową,  czy dekoracyjną. To, że komoda jest piękna nie gwarantuje, że pomieści nasze rzeczy, a to  przecież przechowywanie jest jej główną funkcją.Piękno wnętrza możemy podkreślić obrazami  lub innymi dziełami sztuki. 

Warto wspomnieć o „bałaganie wizualnym”, czyli braku ładu i spójności, który negatywnie  wpływa na nasze samopoczucie. Aby zachować optyczny porządek, możemy na przykład  zamontować półki w jednej linii lub powiesić grafiki w jednakowych ramkach, zachowując  równe odstępy. Jeśli preferujemy różnorodne ramki, możemy zmniejszyć kontrast, malując  ścianę na ciemniejszy kolor, pamiętając jednak o konsekwencjach takiego rozwiązania dla  oświetlenia. 

Organizując swoją przestrzeń, dajmy sobie czas. Przejrzyjmy posiadane rzeczy i wyeliminujmy  te, które generują frustrację takie jak: niepiszące długopisy, gryzące swetry, pudełka bez  pokrywek. Nasze mieszkanie nie musi być idealne od razu. Pozwólmy sobie na  eksperymentowanie i powolne dostosowywanie go do naszych potrzeb. Nie kierujmy się  opiniami innych, lecz wsłuchajmy w siebie i podejmujmy świadome, dobre dla nas decyzje.

Przeprowadzka – wyjątkowe wyzwanie dla naszej psychiki

Przeprowadzka to specyficzna sytuacja, która potęguje stres związany z bałaganem. Musimy  spakować cały swój dobytek, przetransportować go w nowe miejsce, a potem wszystko  rozpakować i znaleźć właściwe miejsce dla każdej rzeczy. Ten chaos w nowym otoczeniu może  utrudniać adaptację i powodować poczucie zagubienia i braku kontroli. W nowym domu często  brakuje nam jeszcze poczucia „swojskości”, a bałagan tylko ten stan potęguje. Dlatego warto  zatroszczyć się o stworzenie uporządkowanej przestrzeni w nowym mieszkaniu, aby ułatwić  sobie ten proces i szybciej poczuć się „u siebie”. Pamiętajmy, że dom powinien być miejscem,  w którym czujemy się bezpiecznie i komfortowo. A sama przeprowadzka może być też okazją do  zrewidowania naszych przekonań o sobie i o tym, czego tak naprawdę potrzebujemy.

Porządek jako droga do dobrego samopoczucia

Uporządkowana przestrzeń ma pozytywny wpływ na nasze samopoczucie, zdrowie psychiczne,  a nawet poczucie własnej wartości. Sprzątanie może być formą relaksu i medytacji. Skupienie  się na czynnościach manualnych, powtarzalnych ruchach pomaga oderwać się od codziennych  trosk i zrelaksować umysł. Ponadto, porządek zwiększa motywację i pozwala nam skupić się na  zadaniach. Pamiętajmy, że porządek to nie tylko kwestia estetyki, ale też inwestycja w nasze zdrowie psychiczne i dobre samopoczucie. Proces porządkowania domu może być również  okazją do lepszego poznania siebie i swoich potrzeb.

A jak okiełznać wszechobecny chaos? Praktyczne wskazówki do wykorzystania:

  • Odgracanie/decluttering i selekcja – Zanim zaczniemy układać, zastanówmy się, czy  na pewno wszystko jest nam potrzebne. Często gromadzimy rzeczy z sentymentu, bez  większego zastanowienia. Pozbycie się nadmiaru to pierwszy krok do uporządkowanej  przestrzeni. Warto zastanowić się, czy dana rzecz faktycznie nam służy, czy tylko  zajmuje miejsce. 
  • Metoda małych kroków – Nie próbujmy robić wszystkiego na raz, bo możemy szybko  się zniechęcić. Zacznijmy od niedużych, systematycznych zmian. Regularne, małe  działania przyniosą lepsze efekty niż jeden wielki zryw. Można zacząć np. od  uporządkowania jednej półki lub szuflady i stopniowo przechodzić do kolejnych miejsc lub sprzątać tyle, ile trwa ulubiony podcast. 
  • Planowanie – Ustalmy konkretne dni na sprzątanie, pranie, odkurzanie, zakupy. Dzięki  temu unikniemy chaosu i poczucia przytłoczenia. 
  • Ustalenie zasad przechowywania – Każdy przedmiot powinien mieć swoje  wyznaczone miejsce, do którego będzie regularnie odkładany. To ułatwi utrzymanie  porządku i zaoszczędzi nam czas na szukanie rzeczy. Można podpisywać szafki i półki,  by pamiętać, co w nich się znajduje. Warto też zaopatrzyć się w praktyczne akcesoria,  takie jak pojemniki, pudełka i organizery, które pomogą nam w utrzymaniu porządku. 
  • Sprzątanie na bieżąco – Nie odkładajmy drobnych czynności na później, ale róbmy je  od razu. Starajmy się, aby przedmioty wracały na miejsce od razu po użyciu.
  • Zastosowanie metody blokowania czasu – Wyznaczmy konkretny przedział czasowy  na wykonanie zadań, np. między 17 a 19:00 i to oznacza, że w tym przedziale czasowym  jest czas na te zadania, ale nie ma znaczenia, czy ja zaczniemy je robić o 17:00, czy o  18:30. 

Bałagan podczas przeprowadzki i po niej to normalna sytuacja, która jednak nie musi  przytłaczać. Warto podjąć działania, by okiełznać chaos i stworzyć przestrzeń, w której  będziemy czuli się dobrze i bezpiecznie. Można wykorzystać wskazówki z tego artykułu i trochę potraktować porządkowanie jako inwestycję w swoje zdrowie psychiczne, a także ogólne samopoczucie. Niech nasz dom będzie miejscem, gdzie odpoczywamy, nabieramy energii i  czujemy się dobrze. Gdzie możemy po prostu być sobą.

Zainteresowanych zachęcam do zgłębienia tematu u źródeł:

Podcast Joanny Fajfer „Ogarnij chatę z ADHD”, gdzie autorka dzieli się swoimi  doświadczeniami i praktycznymi poradami dotyczącymi porządkowania przestrzeni,  szczególnie dla osób z ADHD.

Profil Natalii Kaplity, architektki wnętrz – można wsiąknąć na dłuuuuugo. E-booki Natalii to też złoto! 

Odcinek podcastu „Otodom”, w którym psycholożka Marta Niedźwiecka i projektantka  wnętrz Joanna Jurga rozmawiają o tym, jak przestrzeń wpływa na nasze samopoczucie.

Książka “Kompaktowo” Lu Wei-poradnik, który pomoże optymalnie wykorzystać każdy  metr kwadratowy mieszkania, uporać się z bałaganem i nadmiarem rzeczy, zadbać o  dom i uczynić go miejscem dającym wytchnienie! 

Profil Agnieszki Krakós-Gorący – specjalistki ds. organizacji i declutteringu.

Bałagan vs kwestia organizacji – świetna i pełna dystansu rozmowa Zuzanny  Marczyńskiej, Alicji Kost i Zuzy Skrzyńskiej.

Odcinek podcastu Wiktorii Lenart – projektantki wzornictwa przemysłowego (IG:  uwazaj_przemeblowalam), o urządzaniu domu wspierającego życie osób  nieneurotypowych.

Odcinek “5 easy steps to make your home and your mind clutter-free” podcastu Mel Robbins.

Książka (dostępna też w formie audiobooka!) „Jak prowadzić dom, kiedy toniesz” KC  Davies, licencjonowanej terapeutki, mówczyni i twórczyni portalu Struggle Care.

autorka:

Katarzyna Skolimowska - Nalepa

Inżynierka biomedyczna o profilu humanistycznym. Doświadczona w
łączeniu kropek, dobra w mówieniu, lepsza w słuchaniu, świetna w
szukaniu. Czego szukam? Ciekawych ludzi, od których mogę się czegoś
nowego nauczyć; siebie; zakopanych w odmętach internetu informacji,
aktualnie najbardziej swędzących mózg; rozwiązań dla nagle
zaistniałych problemów; nadziei w mroku. Jak już znajduję to się
regeneruję, najchętniej przy amerykańskich serialach, najróżniejszych
podcastach i audiobookach.

Skip to content